Bułgarska „Moda na sukces”

Były premier Bojko Borisow. Zdjęcie: Nikolay Doychinov/AFP, źródło: Foreign Policy [1].
Gdy w Finlandii wybory wygrywa chadecja, a Europa zastanawia się jedynie nad ostatecznym kształtem koalicji rządowej, po drugiej stronie Unii Europejskiej, w Bułgarii, trwa nieprzerwanie polityczny pat, który grozi kolejnymi przedterminowymi wyborami.
Jak zaczęła się ta telenowela?
Festiwal elekcji w Sofii rozpoczął się 4 kwietnia 2021 roku, kiedy miały miejsce pierwsze z serii pięciu kolejnych wyborów w ciągu ostatnich 2 lat. Wygrała je rządząca dotychczas chadecka partia Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii (GERB), która zanotowała jednak najgorszy wynik w swojej historii. Ugrupowanie to jest kierowane przez Bojko Borisowa – premiera urzędującego, z krótkimi przerwami, od 2009 roku, który zbudował swoją pozycję, wyprowadzając Bułgarię z recesji po światowym kryzysie finansowym. Borisow obiecywał jednak modernizację kraju i walkę z korupcją, a po dekadzie jego rządów Bułgaria notowała najwyższy w Unii Europejskiej poziom korupcji oraz najniższe wskaźniki wolności mediów – 80% rynku medialnego skupił w swoim ręku jeden oligarcha, którego interesy były chronione przez rząd. Po serii afer w 2020 roku wybuchły masowe protesty społeczne, popierane przez większość społeczeństwa i popularnego lewicowego prezydenta Rumena Radewa. Bułgarzy sprzeciwiali się korupcji, defraudacji środków unijnych, ograniczaniu wolności mediów i używaniu przez rząd prokuratury do walki politycznej. Wybory odbywały się w cieniu tych protestów.
Utrata przez GERB 20 mandatów w parlamencie oraz nieprzekroczenie progu wyborczego przez mniejszych koalicjantów, którymi byli: Zjednoczeni Patrioci (OP), czyli sojusz ugrupowań nacjonalistycznych oraz VOLYA – sojusz partii konserwatywnych, spowodowały, że koalicjantów na bułgarskiej scenie politycznej zaczęło premierowi Borisowowi brakować.
Malejąca popularność rządzących pozwoliła zająć drugie miejsce młodej, antyestablishmentowej partii Jest Taki Lud (ITN) Sławiego Trifonowa. Wynik 51 mandatów (w skali 240-osobowego bułgarskiego parlamentu), skutecznie zablokował możliwość jakichkolwiek rozmów koalicyjnych – Trifonow sprzeciwił się wejściu w koalicję z jakąkolwiek partią, która dotychczas Bułgarią rządziła.
Niemożność sformowania nowego gabinetu spowodowała, że już na lipiec zarządzono przedterminowe wybory, a prezydent powołał tymczasowy rząd techniczny. Kolejne starcie przy urnach zmieniło proporcje na korzyść ITN, które zwyciężyło, zdobywając 24% poparcia (wzrost aż o 7 punktów procentowych) i powiększyło swój stan posiadania w parlamencie (głównie kosztem GERBu) o 14 mandatów. Wynik ten pozwolił Trifonowowi na rozpoczęcie rozmów koalicyjnych w celu utworzenia rządu mniejszościowego, jednak próby negocjacji z partiami, takimi jak DB (koalicja liberałów, zielona polityka), IBG-NI (postulaty antykorupcyjne) i BSP (Bułgarska Partia Socjalistyczna) nie przyniosły skutku. Doprowadziło to do zarządzenia kolejnych przedterminowych wyborów na listopad 2021 roku, jednocześnie z planowanymi na ten czas wyborami prezydenckimi.
Listopadowe elekcje, prócz miażdżącego zwycięstwa ubiegającego się o reelekcję prezydenta Rumena Radewa, który w drugiej turze otrzymał ponad 66% głosów, przyniosły kolejną rewolucję w parlamencie. Zwyciężyła formacja Kontynuujemy Zmiany (PP) – nowe ugrupowanie antykorupcyjne założone przez dwóch ministrów rządu technicznego, którzy przez kilka miesięcy urzędowania zyskali pewną popularność. Do parlamentu weszło również „Wskrzeszenie”, czyli partia o charakterze skrajnie prawicowym. Ogromną porażkę poniosło ITN, które jeszcze w lipcu świętowało zwycięstwo, by w listopadzie stracić 2/3 mandatów.
Wybory te miały przynieść Bułgarii chwilę oddechu – sformowano rząd złożony z ugrupowań Kontynuujemy Zmiany (PP), Jest Taki Lud (ITN), liberałów (DB) oraz socjalistów (BSP) z liderem zwycięskiego PP Kiriłem Petkowem jako premierem. Gabinet utrzymał się aż do 8 czerwca 2022 roku, kiedy to z koalicji rządowej wystąpiło ITN. Wotum nieufności, poparte m.in. przez GERB i „Wskrzeszenie” doprowadziło do dymisji Petkowa, zarządzenia następnych przedterminowych wyborów na 2 października 2022 roku oraz powołania kolejnego rządu technicznego.
W październiku po roku porażek ponownie triumfował GERB Bojko Borisowa. Jednak zgodnie z przewidywaniami analityków nie udało mu się sformować koalicji rządzącej, przeprowadzono więc piąte i ostatnie jak dotąd wybory, które odbyły się 2 kwietnia 2023 roku.
Kolejny odcinek?
W ostatnim rozdaniu GERB zdobył 69 mandatów. Centrowa koalicja antykorupcyjna PP-DB, kierowana przez Kiriła Petkowa, zajęła drugie miejsce, zdobywając 64 mandaty. O ogromnym sukcesie może mówić nacjonalistyczne „Wskrzeszenie”, które zdobyło dodatkowe 10 mandatów względem ostatnich wyborów i ma ich obecnie 37. Czwarte miejsce i zaledwie jeden mandat mniej zdobyło DPS (centrowa partia bułgarskich Turków). Dalej uplasowali się socjaliści z wynikiem 23 mandatów, zaś ITN zdobyło ich jedynie 11 (ledwie przekraczając próg wyborczy). Ponowne rozdrobnienie parlamentu nie wróży pozytywnych rezultatów w rozmowach koalicyjnych. Tymczasowym sukcesem jest jednak wybór przewodniczącego parlamentu – zawarto porozumienie, na mocy którego przez 3 miesiące tę funkcję pełnić będzie przedstawiciel GERBu, a przez kolejne 3 – sojuszu PP-DB. Obecnie, do 3 maja, rozmowy koalicyjne prowadzi GERB, który próbuje sformować rząd. Po tym czasie, inicjatywę przejmie PP-DB. Najprawdopodobniejszym scenariuszem są jednak szóste z rzędu przedterminowe wybory.
Quo vadis?
Największym beneficjentem niekończącego się politycznego kryzysu jest prezydent Rumen Radew. Jego urzędowanie w normalnych warunkach ograniczałoby się do roli reprezentacyjnej, jednak w obecnej sytuacji, daje mu możliwość powoływania kolejnych tymczasowych rządów technicznych, pozostających pod jego przemożnym wpływem. Radew jest dziś więc faktycznym rozgrywającym na bułgarskiej scenie, przejął też prowadzenie polityki zagranicznej swojego kraju. Jest to kluczowe z punktu widzenia regionu, bo prezydent zajmuje stanowisko prorosyjskie – wywodzi się zresztą z otwarcie rusofilskiej Bułgarskiej Partii Socjalistycznej, będącej spadkobierczynią bułgarskich komunistów. Radew już nieraz wzywał, by nie dostarczać broni Ukranie.
Wraz z kolejnymi wyborami coraz więcej miejsca w przestrzeni publicznej zyskują siły antynatowskie, antyamerykańskie i rusofilskie, najwyraźniej reprezentowane przez „Wskrzeszenie”. Podobne sygnały dostrzec możemy w polityce słowackiej, gdzie dawniej rządzący SMER kierowany przez wieloletniego premiera Roberta Fico przyjął antyukraińską i eurosceptyczną postawę (odbudowując w ten sposób swoje dawne poparcie i obecnie przewodząc w sondażach). Nadchodzące przedterminowe wybory stawiają przed nami pytanie – czy biedniejsza część wschodniej Europy jest już zmęczona wojną? A jeśli tak – co możemy zrobić, by taka nie była? Każde bowiem rozbicie jedności (prezentowane np. przez postawę węgierską w UE) w dyplomatycznym froncie walki z bandycką napaścią Rosji na Ukrainę osłabia europejskiego ducha oporu, a to, przekładając się na potencjalne ograniczenie pomocy Ukrainie, może doprowadzić do pogorszenia sytuacji na wschodzie – z tragicznymi skutkami dla Polski.
Wróżenie z fusów?
Jakie będą wyniki potencjalnych szóstych przedterminowych wyborów? Trudno określić, gdyż jak łatwo zauważyć polityka Bułgarii jest jeszcze bardziej skomplikowana i zmienna niż polska. Biorąc jednakże pod uwagę aktualne sondaże i tendencje, można wyróżnić trzy trendy. Pierwszy to wzrost poparcia dla „Wskrzeszenia” – bardzo dynamiczny zwłaszcza przed samymi wyborami w kwietniu. Przy zachowaniu obecnej tendencji wyprzedzi ono trzecią, centrową partię DPS, stając się potencjalnie mniejszym koalicjantem zwycięzców. Drugi trend to wyraźny, systematyczny spadek poparcia dla Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP), której 33,4% w grudniu 2018 roku zmalało do 8% w kwietniu 2023.
Ostatnia, najważniejsza tendencja to wyłonienie się dwóch wiodących ugrupowań na scenie politycznej – pierwszym pozostaje od lat GERB, natomiast wcześniejsze miejsce socjalistów (BSP) zastąpił antykorupcyjny sojusz PP-DB. Obie formacje idą w sondażach łeb w łeb, co nie przybliża Bułgarii do jakiegokolwiek politycznego rozstrzygnięcia. Na tę chwilę polityczny pat trwa, krajem rządzi prezydent Radew, a Bułgaria lawiruje między Brukselą a rosyjską strefą wpływów. Czas pokaże, czy wakacje w Złotych Piaskach znowu będą zdominowane przez plakaty wyborcze, nie zaś turystów poszukujących tanich wakacji.
W pracy wykorzystano poniższe źródła:
Bulgaria – Europe Elects, [na:] https://europeelects.eu/bulgaria/, dostęp: 25.04.2023.
Junes T., Fifth Election Leaves Bulgaria’s Political Stalemate in Place, [na:] https://balkaninsight.com/2023/04/11/fifth-election-leaves-bulgarias-political-stalemate-in-place/, dostęp: 25.04.2023.
Nenov S., Bulgaria set for tough coalition talks after fifth inconclusive election, [na:] https://www.reuters.com/world/europe/ex-pm-borissovs-gerb-nudges-ahead-bulgarian-election-partial-results-2023-04-03/, dostęp: 25.04.2023.
Oliver C., Kiril Petkov is the big winner of the night in Bulgarian election, [na:] https://www.politico.eu/article/kiril-petkov-bulgaria-borissov-gerb-election/, dostęp: 25.04.2023.
Pieńkowski J., Antyrządowe protesty w Bułgarii, [na:] https://www.pism.pl/publikacje/Antyrzadowe_protesty_w_Bulgarii, dostęp: 25.04.2023.
Stoyanov D., The 2023 Bulgarian elections: back to stagnation – but for how long?, [na:] https://theloop.ecpr.eu/the-2023-bulgarian-elections-back-to-stagnation-but-for-how-long/, dostęp: 25.04.2023.
Tsolova T., New centrist party wins Bulgarian election, could end months of deadlock, [na:] https://www.reuters.com/world/europe/new-centrist-party-poised-win-bulgarias-election-partial-results-show-2021-11-15/, dostęp: 25.04.2023.
Vorozhko T., How Will Bulgarian Election Impact Country’s Support for Ukraine?, [na:] https://www.voanews.com/a/how-will-bulgarian-election-impact-country-s-support-for-ukraine-/7036311.html, dostęp: 25.04.2023.